Centrum Barcelony stało się miejscem brutalnego ataku terrorystycznego w ścisłym turystycznym sezonie. Miejsce tragedii, czyli La Rambla oraz Plac Kataloński, to centrum turystycznego oraz miejskiego życia miasta.
Nie śledzę bieżących wydarzeń w ciągu dnia z powodu braku czasu. Staram się to nadrabiać wieczorem oraz czytać tygodniki opinii. Dziś wyjątkowo w godzinach późno popołudniowych wklepałem odruchowo adres, a nagłówki na Wirtualnej Polsce ścięły z nóg. To kolejny już z zamachów w zachodniej Europie, który jest przeprowadzony w tak okrutny sposób.
Myśli tym bardziej kołują się w głowie na myśl o znanych miejscach. Wszystko miało w końcu miejsce w centralnej, najbardziej popularnej przez turystów części miasta.
Czy Barcelonę po zamachu czeka klimat Paryża, w którym co rusz można spotkać uzbrojonych policjantów i żołnierzy? My sami wybieramy się do stolicy Katalonii w marcu z okazji odbywającego się maratonu. Czas leczy rany i życie wróci za kilka tygodni czy miesięcy do normalności, ale do cholery, trzeba w końcu coś z tym zrobić.
Grupa wariantów nie może terroryzować mieszkańców dużych europejskich miast i odstraszać turystów przed miejscami publicznymi. Wierzcie, ale spacerowanie ulicami w otoczeniu żołnierzy i policjantów zabija czucie miasta i jego klimatu.
Życzę normalności, a rodzinom ofiar siły w najbliższym czasie.
Będziemy pamiętać.
2 komentarze. Zostaw komentarz
Hejka. Na Netfliksie oglądałem wczoraj dokument o tym zamachu z 2017 roku. Tytuł: „800 metrów”. Lecimy zaraz po raz trzeci do Barcelony, by się poszwędać po ukochanych i nowych miejscach. Po tym filmie La Rambla będzie wyglądać zupełnie inaczej …
Hejka, dzięki za polecajkę.
Nie oglądaliśmy tego dokumenty więc czas nadrobić dokument.